Miłość ogłupia - zgadzam się z tym. Aczkolwiek budzi w nas również uczucia idealne - głównie dobroć. Co do fałszywości - tak, człowiek, który kocha taką osobę, jest wtedy fałszywy. Postawmy pytanie: wobec kogo? Wobec siebie. Wmawia sobie, że ukochana osoba jest ideałem, a nie jest.
Jeśli, dajmy przykład, kocham człowieka uzależnionego od czegoś. No, powiedzmy sobie, jakie jest życie z tą osobą - ciężkie. Naprawdę ciężkie. Jaka jestem ja? Cierpliwa, spokojna, dobra, pomocna. Nie wiem, czy dobry przykład podałam...