ja myślę jeszcze trochę inaczej...,że jesteśmy falami rozkwitu i przekwitania, to zależy i od nas i od ludzi, którzy nas otaczają, nie wszystkich możemy wciąć jak czy wyrwać jak perz w kwiatach, więc jesteśmy na nich skazani. Kiedy oni kwitna my musimy więc przywiędnąć, kiedy my rozkwitniemy w sobie, to siłą rzeczy oni więdną, ale nie zawsze możemy ich przerosnąć, a najtrudniej przerosnąć siebie.