Ale... ale... to nie jest myśl o prawdomównej kobiecie! To o mężczyźnie, który kłamie, że... jej wierzy. A jej cuda i słowa nie znaczą dla niego nic...
Wszyscy odrobinkę koloryzujemy, pokazujemy się z lepszej strony, chowamy wady... To tekst o mężczyźnie, który wierzy, bo chce wierzyć kobiecie, która dla niego jest cudna, chociaż nie do końca prawdziwa, to jednak koloryzuje wszczechświat, bo chce z tym mężczyzną być. :) Ale pojechałem tęczą, narodowcy mnie ukamienują. :D
Kłamać można nie tylko słowem. :) Nie do końca chodzi o kłamstwo, bo żadne kłamstwo piękne nie jest, raczej o drobne retuszowanie, o eksponowanie piękna i chowanie cieni... taka troszkę pokolorowana prawda. :))