Tak można. Dlatego często ludzie którzy myślą tylko o sobie, którzy nie mają "zmartwień" związanych z drugą osobą, którzy nie mają takiej potrzeby, klasyfikują się jako żyjący spokojnie.Człowiek jest istotą społeczną, wrażliwość dodatkowo wzmaga odczucia jakie się pojawiają w Nas. Pragniemy bliskości. Ale nigdy nie możemy ręczyć za drugiego człowieka. Ja taka nie jestem, są ludzie których kocham. Nie czuję w tym spokoju. Są ludzie samotni z wyboru i umieją też być szczęśliwi, są pozbawieni lęków które ja czuję. Ja nie oceniam nikogo, ale obserwuję.
P.S. nie każdy kto jest bez uczuć (rozumiem, że tyczy się to kochania, bo o tym była mowa) jest psychopatą. Np. Ktoś kto stracił swoich bliskich w nieszczęśliwych okolicznościach, żyje samotnie, a nie poznał jeszcze kogoś, do kogo by tęsknił, może mieć znajomych itp, może być wspaniałą osobą. Kazdy ma prawo wyrazic swoje zdanie.
Ja nie napisałem, że Ty napisałaś że jest lepiej. Wyraziłem swój punkt widzenia. Można się martwić o kogoś ale czy można być spokojnym jeśli się nikogo nie kocha? Chyba sama w to nie wierzysz co napisałaś bo taki spokój może być tylko krótkotrwały... Pytanie czego chce druga strona? Może nas bardziej potrzebować niż my jej lub na odwrót, a relacje bywają skomplikowane - nie wątpię.
Nie napisałam, że jest lepiej żyć bez osób, które się kocha, bez kogokolwiek kochanego i że ktoś kto nie kocha jest szczęśliwszy ;) - tylko SPOKOJNIEJSZY, a to wielka różnica. W kwestii samotności - lepiej być samemu niż z kimś, z kim się nie jest szczęśliwym. Nie można bać się samotności. Jeśli my sami nie możemy siebie zaakceptować, to jak może zrobić to ktoś inny? Egoistyczne jest zagarnianie ukochanej osoby dla siebie, kochając kogoś chcemy jego szczęścia. Jeśli ma to oznaczać wyrok samotności dla mnie - jakoś to zniosę. Taki wybór nie jest egoizmem, a miłość daje szczęście, ale nie spokój. Choćby dlatego, że chcemy by kochanej osobie było jak najlepiej, by spełniały się jej marzenia, by żyła, by jej nie ograniczać itp. W całym tym "chcemy" też jest pewna doza egoizmu. Bo może np. druga strona chce być ograniczona? A może chce od Nas odejść? - to nie zapewnia spokoju...
Lepiej się bać niż być jak psychopata bez uczuć. Wiedzieć, że jest przy nas ktoś, kogo się kocha choć przez chwilę to coś wspaniałego. Dostrzegać w oczach to, że jest ktoś bliski, a nawet najczarniejsze dni są lżejsze. Być samotnym to dopiero niepokój to dopiero męka wyniszczająca psychikę, liczy się tylko 'ja, ja, ja' własne ego zamiast KTOŚ cały Świat ta bliska świadomość która żyje dla nas poza nami, a nie tylko my jak 4 zamknięte ściany. Lepiej żyć z dala od tych którzy wyniszczają - nasze serca i dusze ale żyć tym co najlepsze w nas dla tych którzy nas kochają i unoszą. Czasem życie z wilkiem jest lepsze niż samotność bo często my sami wymagamy cierpliwości i dialogu nim ujrzymy świat poprzez oczy drugiego człowieka. Samotność zamienia w popiół, a nawet zabija jest to potwierdzone naukowo.;)
W miłości nie ma pojęcia "pewnego wieku". Ludzi kocha się za życia, potem pozostają w sercu same echa miłości. Strach jest wiecznym towarzyszem miłości.