Słyszałem ostatnio jedną osobę jak mówiła, że jest zatwardziałą ateistką. Później usłyszałem jak przestraszona mówi: "o Jezuuuu". W pierwszym uczuciu chciałem ździelić ją w twarz, niech się ludzie zastanowią kim są. Skoro niewierzy po co wzywa Chrystusa do pomocy. Dlaczego szczególnie ludzie niewierzący i wierzący dla korzyści, lubują się we wzywaniu pomocy Boskiej?
Zakazane niejest, Jest powiedziane: po imieniu oraz nadaremno. Po za tym mówisz katolik i chodzi Ci o osoby, które nazywają siebie wierzącymi, niekażdy wierzy. Tylko Ci wierzący są prawdziwymi Katolikami. Reszta to parodia osób chcących zyskać własne "korzyści".
Zgodze się że to teraz slang. Ale wołając o Jezu itd. wołamy w określonym celu (nawet podświadomie) Jeśli ktoś niewierzy niech woła, o matko, już się chociaż niekojarzy z religią. A prawdziwi wierzący niezawołają od tak kur**, jeśli już to przeproszą i będą się starać unikać takich zwrotów.
tak jak wierzący popełniają błędy mówiąc "kurwa" tak ateiści "o boże" a poza tym jezus był człowiekiem więc dlaczego nie można powiedzieć "o jezu" lub "na sokratesa" .... 'o boże', 'o matko', 'o jezu' to raczej zwroty nie bardzo odnoszące się do wiary lecz językowe