Po dłuższej analizie stwierdzam że trzymanie się swojego zdania jest zniewalające... I w tym wymiarze przyznaję myśli sprajtki że jest prawdziwe 👊 I lepiej dla takiego zdania żeby pozostało myślą... jak najszybciej ulotną 🤔
Wystarczy napisać wiersz. Interpretacji może być wiele, gdyż ludzie mają różne doświadczenia co przekłada się na "wyraz"😁 Słowo pisane i wypowiadane -"dwa światy". Ważny jest np.błysk w oku, uśmiech lub grymas...To wszystko pośrednio zmienia sens i odbiór. Mimo, że w głębi duszy chcesz przekazać "coś miłego" może być to źle zrozumiane. Czasami nie brakuje słów, tylko czasu, aby wyklarować każde słowo 😁
Ja lubię wiedzieć co autor konkretnie miał na myśli. Bo lubię wiedzieć z kim mam do czynienia. To oszczędza nieporozumień, i poczucia zniewolenia, a czasem wręcz rozczarowania pięknymi słówkami... Ale to moje zdanie 😁 całkowicie wolne do interpretacji i oceny... Pozdrawiam ✋
W naszych myślach, słowo jest już zinterpretowane, ma swoją wymowę, miejsce, brzmienie, napompowane jest emocjami duszy. Wypuszczone w świat podlega cudzym osądom ich formą doświadczania słowa i ocenie...
sprajtko... Przyznam że nie przypominam sobie sytuacji, żeby czyjaś ocena, albo interpretacja, spowodowała poczucie zniewolenia jakiegoś mojego zdania... Co innego irytacja bądź chęć polemiki w celu wyjaśnienia, czyli "potrzeba" reakcji we mnie samym. Ale w żaden sposób nie zniewoliło to samego "zdania". Co najwyżej dochodziłem do wniosku że byłem nieprecyzyjny, albo się myliłem, albo też ktoś niezrozumiał o co mi chodzi, ewentualnie nie zgadzał się... Może masz na myśli potrzebę akceptacji z naszym zdaniem, ale to zupełnie inny problem.
Wszystko zależy od tego zdania. Jeśli jest w nim zawarta prawda, to nie ma nic bardziej uwalniającego, a w związku z tym niedobrze byłoby je trzymać pod korcem myśli. Wszystko wyrwaca się do góry nogami, i jest formą zniewolenia, jeśli sama wolność (słowa) przedkłada się nad prawdę. I w zasadzie, nikogo takie zdanie nie jest w stanie samo z siebie zniewolić, a dowodzi co najwyżej zniewolenia jego autora. I teraz można się zastanowić, po co tak naprawdę mówimy i piszemy (do siebie) te wszystkie zdania. By przekazać coś prawdziwego, i uwolnić ludzkość od niepotrzebnych słów własnych? Czy może z całkiem innego powodu 😉