oj, znam to. nie raz strach atakował mnie w najmniej oczekiwanym momencie i nie pozwolił na jakikolwiek ruch... trzeba wtedy z nim walczyć, bo naprawdę warto :)
dla mnie strach to taki cichy zabójca... nawet nie wiem kiedy odbiera mi siły do dalszej walki, ale fakt trzeba wieżyc w siebie, bo nagroda jest wielka :) zgadzam się z Tobą Aniu
Potrzebna odrobina wiary w siebie i już można góry przenosić, kiedy stoją przeszkodą na drodze do spełniania marzeń i osiągania rzeczy niemożliwych. ;) Wierzę w Was ;)