Menu
Gildia Pióra na Patronite

Samotność konieczna. Samotność odosobniona, odizolowana. We mnie, bo gryzę ściany, paznokcie i czarne ołówki. Bo czerwona szminka nie jest na ustach, a majtki na tyłku. Bo czasami zapominam, że potrafię sama oddychać, że mam dwa płuca, a jedno jest nawet trzypłatowe. Bo przecież nie jestem ambiwalentna, choć to modne, tylko nieprzyzwoicie jednowymiarowa.
Samotność godna. Nie napastliwa. Wybrana. Przed którą czapki z głów i słomiane kapelusze zaplecione z promieni słonecznych. Tych spomiędzy moich ud. Stamtąd, gdzie po tobie została tylko bolesna cisza i plama na prześcieradle, bo przyspieszone oddechy i nasz temperament zabrała zima, kiedy za szeroko otworzyłam okno. Jednak wciąż lubię wiatr.
Samotność konieczna, gdy kobieta zostaje sama, a miejsce obok jest wciąż przyjemnie ciepłe

107 wyświetleń
1 tekst
0 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!