Rodzina jest jak doniczkowy kwiat... czasem usycha gdzieś po bokach... czasem jakiś liść odpadnie... przywiędnie trochę, poszarzeje... to nie powód by ją odstawić w kąt- wręcz przeciwnie... Właśnie wtedy należy ją postawić w słońcu, otoczyć czułością, podlać miłością i troską... Nie trudno dbać o to , co nigdy nie chorowało... Sztuką jest uratować, odtworzyć to , co wydaje się już stracone...
Piękne, mocne i mądre słowa... A w życie wprowadzić je bardzo trudno, to może wiedzieć tylko ten, kto zamiast pięknego kwiatu, otula dłońmi zeschnięty liść, ale warto...Przecież wszystko w życiu co warte zachodu, wymaga by zaprzeć się nieraz samego siebie...
Ellia nikt nie mówił , że życie jest łatwe ani , że łatwa jest miłość- nawet do najbliższej rodziny... Czasem ma się ochotę trzasnąć drzwiami i nigdy więcej nie wrócić... Nienawiść niszczy najbardziej nie nienawidzonego lecz nienawidzącego... To od Ciebie zależy , czy pozostawisz te czarne chmury nad sobą czy je odpędzisz... Wybaczenie nie musi równać się z powrotem ... wybaczenie to uwolnienie się od nienawiści, od ciężaru który nosić będziesz póki będziesz w sobie tę nienawiść pielęgnować... wybaczenie nie oznacza zapomnienie... wybaczenie to wolność... Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę Ci słońca by pomogło Ci te chmury przepędzić..
Gorzej jeżeli trzeba to w kącie zostawić. ''toczyć czułością, podlać miłością i troską...'' Wszystko fajnie tylko szkoda, że jeżeli stałoby się coś przez co teraz zieje się nienawiścią i obrzydzeniem? W tedy nie da rady tak po prostu przyjść , okazać tej osobie miłość, troski i opieki....
Mimo wszystko ładnie to wszystko ujęłaś. Pozdrawiam :))
Sztuką jest uratować, odtworzyć to , co wydaje się już stracone... to zdanie mi sie najbardziej spodobało... odnosi się do wielu kwestii... a co do rodziny - każdemu jest potrzebna choć z racji przeżytych róznych sytuacji wielu będzie twierdziło, iż rodziny nie potrzebuje... ale lepiej przecież zyć pomiędzy kwiatami niż żyć gdzieś jako chwast wyrastający na ugorze... możliwość opieki, odpowiedzialności, i poczucia wzajemnej sympatii sprawia, że człowiek znajduje niewidzialne chęci i siłe na dalsze dni... :)
Wczorajsza myśl Ellia wywołała we mnie swojego rodzaju burzę..., plus to , że tak wiele osób ową myśl poparło...:) Stąd moja "odpowiedź" i tak się zastanawiam .. płynie ona chyba prosto z głębi mojego serca... serca mamy... Pozdrawiam Sebastianie