Ale wydaje mi się, że tutaj raczej chodziło o odwrotność po straconej miłości. Z przyjaźni na miłość jest łatwiej przejść niż z miłości na przyjaźń. Niestety wiem jak to działa.
Kiedyś też byłam tego zdania. Ale do czasu..póki nie zakochałam się bez przyjaźni. Postawiłam wszystko na jedną kartę i teraz jestem najszczęśliwszą dziewczyną na Ziemi. Bo okazało się,że pasujemy do siebie idealnie. Z miłością różnie bywa. Czasem rodzi się miedzy dobrymi przyjaciółmi, innym razem wybucha jak ogień. Dlatego trochę się nie zgodzę.