Menu
Gildia Pióra na Patronite

Przyjaciel? Kto to? Podajcie mi definicję... Ale z życia, a nie z książek...

2443 wyświetlenia
30 tekstów
1 obserwujący
  • 21 January 2013, 11:37

    Według mnie, przyjaciel to rola., w którą człowiek wchodzi dobrowolnie, na własne ryzyko,chcąc dzielić się sobą, swoim czasem i przyjmować, to co otrzyma od drugiego człowieka. Przyjaźń to więź, budowana ze wszystkiego, co dotyczy ,,związanych ze sobą ludzi". Czasem przypomina lasso zależności, czasem subtelną, cienką nić zwykłego, serdecznego pamiętania o sobie, czasem linę ratunkową...a niekiedy smycz Itd.
    Nie zawsze jest nam z kimś wygodnie, nie zawsze jesteśmy gotowi słuchać, mówić. W życiu bywa róźnie. Czasem toczymy z przyjacielem wojnę, bo [...]

  • Smurf007

    21 January 2013, 10:42

    Przyjaźń to zrzeszenie 'syjamskich' dusz, gdzie dystans mierzy się na oddechy, a czas na westchnienia.. teoria rozstania :(

    Przyjaźń praktyczna.. wspólna radość którego uśmiechu nie ugnie żaden ciężar ani trwoga.. nie zawaha się dzielić problemów na dwojga..
    Przeraża ją tylko pożądanie, uśmiercić może..

    Humorystycznie: przyjaciel to taka pchła która przechodzi na dietę by bólu nie zadać, a gdy to robi, decyduje się na perukę..

  • Koliber

    12 January 2013, 08:17

    Teraz widzę to z zupełnie innej perspektywy :D zauważyłam to, ponieważ koleżanka zaczęła mówić mi o wiele więcej, a gdy zapytałam się ją, dlaczego nie mówi tego swojemu przyjacielowi, to odpowiedziała mi, że nie, ponieważ są ze sobą razem... Co stało się dla mnie dość niezrozumiałe, gdyż przecież są że sobą bliżej, niż byli wcześniej... Dziękuje, teraz wiem dlaczego tak jest :) nigdy tego nie rozumiałam... Dziękuje za link. Piękna myśl :D i w 100% prawdziwa. Dziękuje i też życzę przyjemnej nocy, choć już ranek... Ale to tylko drobny szczegół :D

  • Irracja

    11 January 2013, 21:29

    ... i nie musisz się od razu zgadzać ze mną... ale przemyśl to dość dokładnie...

    ;-)

  • Irracja

    11 January 2013, 21:13

    ... wot, zagwozdka... ale problem wybrałaś(!)... zostawmy z boku rozważania nad "chce/nie chce", czy też "powinien/nie powinien"... to raczej problem naszej podświadomej świadomości (hmmm, zabrzmiało jak "masło maślane", ale inaczej nie można) która rozróżnia pojęcie "może mieć wpływ i mogę" od sensu pojęcia "ma wpływ i muszę"... Twoje "dobre i złe chwile "mają wpływ" na Twojego partnera, podczas gdy dla przyjaciela tylko "mogą mieć wpływ"... ta "podświadoma świadomość" trochę zmienia relacje między wami... chcąc ochronić partnera przed negatywnymi skutkami, nie [...]

  • Koliber

    11 January 2013, 15:45

    Tak, zgadzam się :D dziękuję za szczerą odpowiedź :) wszystko, co napisałeś jest prawdą, zgadzam się z tym. Głowi mnie i nurtuje jeszcze tylko jedno... Dlaczego wolimy... Trudno to opisać..., np. Jest para, szczęśliwa, dogadująca się, ale oboje mają swoich najbliższych przyjaciół. Wcześniej też byli sobie bliscy, też byli przyjaciółmi. Ale zaczynają zwierzać nie sobie - swojej partnerce, partnerowi, a przyjacielowi. Dlaczego przestają już mówić sobie wszystko? Oddalają się od siebie, to, co kiedyś ich zbliżało, wzmacniało, teraz ich oddala. A przecież była ta świadomość, że mogą sobie wszystko powiedzieć. Gdzie ona zniknęła? I czemu nie mówią sobie wszystkiego, tak jak wtedy, kiedy nie byli jeszcze razem?

  • Irracja

    11 January 2013, 12:06

    ... cieszę się Dario, że zauważasz coś co powinni wiedzieć wszyscy ludzie... przyjaźń, więzy rodzinne i związek partnerski/małżeństwo opierają się na tym samym... na miłości, którą nazwałaś (tak raczej ogólnie) "związkiem/pokrewieństwem dusz"... a czym się różnią od siebie... tym, że zaspakajają Nasze inne potrzeby (vide choćby seks w małżeństwie), w inny sposób, z inną intensywnością zaspakajają wiele Naszych potrzeby... do kina, czy na dyskotekę można iść tak samo z rodziną, jak i z przyjaciółmi, jednak w innym sposób, trochę inaczej zaspokajają Naszą potrzebę kultury i zabawy... stwarzają inną otoczkę... można dużo by pisać, ale sama do tego dojdziesz... skoro już zauważyłaś jedno, to i drugie przyjdzie...

    ;-)

  • Koliber

    11 January 2013, 11:22

    Falco - dobrze :) Paladin - przyjaźń wiąże, w pewnym sensie, dusze? Chodzi mi o to: osoby, które znają się praktycznie kupe lat, w pewnym momencie się pokłócą i przestają ''dla siebie istnieć'' ale zaczynają czuć ból - lecz nie fizyczny, taki inny, któremu towarzyszą inne uczucia i czy to jest ból z powodu więzi pomiedzy duszami? Skąd on się bierze, skoro to nie jest miłość, a przeważnie towarzyszy on miłości...

  • Koliber

    10 January 2013, 18:45

    Przyzwyczaiłam się :D jak długo można być kimś innym? I dlaczego ktoś się na to decyduje?

  • Koliber

    10 January 2013, 06:15

    Czyli natura ma nas już ''zaprogramowane'' centymetr po centymetrze? I od innych czynników zależy czy się ''uaktywnią'' poszczególne elementy? Np. Zachowania? A można przejąć kontrolę? Być takim, jakim się chce, w zgodzie z naturą? Nie na siłę... ? Chyba dobrze zrozumiałam :D