Ciekawe :) czyżby można było wydarzenia zeszlifować w bardziej opływowy kształt by nie kłuły nas w plecy niesione w worku doświadczeń ? Wezmę do zeszytu :)
"Służyła" to m.in. pomogła unikać błędów raz popełnionych. W myśli chodziło mi o indywidualne doświadczenia i przeżycia, a nie o przeszłość w ogóle, być może to zabrzmiało niejasno...
A co do Twoich pytań, Paladinie: "Przekształcić wieczne życie w cudzym cieniu..." - skoro odkryliśmy, że źle się w nim czujemy - trzeba po prostu wyjść z cienia... "Przekształcić alkoholizm matki, czy ojca..." - umieć samemu weń nie popaść... Itd...
Nasza interpretacja przeszłości decyduje o tym, jakie nauki z niej wyciągniemy na dziś i jutro i co zrobimy z tą wiedzą. Czy wszelkie nieszczęścia, jakie spadły na nas w życiu, przyjmiemy z dobrodziejstwem inwentarza, czy też będziemy wlec za sobą taki "ogon"...
Przeszłość już się stała - sztuką jest żyć dzisiaj.