Przestałem oglądać się przez ramie; teraz patrzę przed siebie, na drogę, która pewnego dnia zaprowadzi mnie z powrotem do wydarzeń, które na krótko ożyją w mętnym odbiciu mej pamięci.
Nie wszystkie łzy są złe, nie każde spojrzenie w przeszłość jest rezygnacją z teraźniejszości. I o to mi właśnie chodzi, o czym piszesz Asiu. Ja także spoglądam wstecz, ale potrafię iść dalej - tą drogą, która jest przede mną. Ale nie wyrzeknę się przeszłości.
nie rozumie,po coz wchodzic w dawne dzieje:)w przeszlosc...po coz one maja ozywiac sie,tylko przynosza bol a powinno zyc sie teraz tu a co bylo zakopac pod drzewem a reszta i tak zostaje gdzies gleboko w nas:)