Przeraża mnie cisza, kiedy nic nie zagłusza moich myśli i lęków. Przeraża mnie samotność, w czasie której zrzucam maskę uśmiechu i staję się małą, kołyszącą się niebezpiecznie łódką o targanych wiatrem uczuć żaglach - zupełnie bezbronną wśród rządzonego przez żywioł Wszechoceanu...
Smutne, ale piękne.. Warto żyć, bo jest ono najcenniejszym darem jaki mamy, mimo wszystkiego co się w nim dzieje, jest jedno i nie możemy zmarnować tej szansy, ani się poddać, trzeba pomimo przeciwności losu i wiatru iść do przodu, starając się wydobyć uśmiech i nim przyciągnąć ludzi do siebie.. Pozdrawiam..