Sądzisz, że jeśli to "coś" będzie Cię trzymać na tym świecie to zwolnisz? Czasami ta chęć czucia adrenaliny.. to jest jak narkotyk. Z tego się nie da do końca wyleczyć. Alkoholikiem, hazardzistą jest się całe życie..
Kocham ścigacze. To jest taka moja miłość, której nic i nikt nie zmieni. Kiedy jechałam na tym cudzie jako pasażer, w dość niebezpiecznych warunkach (kto by pomyslał, że skorzystam z okazji, to był mój pierwszy niezapomniany raz) otworzyły sie przede mną nowe drzwi. Coś czego do dziś nie potrafię opisać słowami. Kiedy zamkną się te drzwi? Nie wiem. Może za rok. A może nigdy. Bo właśnie to piękno tego ścigacza i ta szybkość- z tego chyba się nigdy nie wyleczę. Więc, czy aby na pewno Ty do końca będziesz z tego wyleczony?