he he, ale ja bym chciała wrócić do samych radosnych chwil ;)
Ogólnie myśl miała mieć przekaz taki, że w dzieciństwie wszystko było łatwiejsze, piękniejsze, trawa była bardziej zielona, księżyc większy .. :) Kiedy byliśmy szybko chcieliśmy wydorośleć i móc wreszcie podejmować samodzielne decyzje. A kiedy już ten stan osiągnęliśmy to nagle zaczynamy tęsknić za dzieciństwem. Marzą nam się psoty, możliwość ciągłego odkrywania tego co nieznane. Czasu jednak nie cofniemy .. To co nam pozostało teraz to tylko wspomnienia :) że świat kiedyś był inny, barwniejszy, słodszy i weselszy.
Ale wracając tam nie czułabyś się szczęśliwa, jedynie to byłoby radość powierzchowna. Wyobraź sobie, wracasz tam z powrotem i przeżywasz wszystko to samo, nie tylko to co piękne, ale i bolesne...Szkoła, rozterki miłosne, wszystko.
kiedyś to było się dzieckiem, z każdym rokiem, wbrew pozorom, nawet nie zauważamy jak bardzo przybywa nam doświadczeń, zaczynamy racjonalnie myśleć, a beztroska odchodzi w siną dal.... Niestety, taki żywot ludzki. Zmieniamy się, nasze postrzeganie świata się zmienia, wszystko na co patrzyliśmy różowym okiem teraz stało się realne i zarazem trudne, problemy nas coraz bardziej przytłaczają....