Agnieszko, Mikołaja odnalazłem, ale i tak dzieci w tym roku mają przechlapane. ;) Pozdrawiam. :)
Aniu, czyżby jej zła sława do Ciebie dotarła? ;) Interpretacji może być wiele, a pomysł z Mikołajem... jest zabawny, więc tylko się uśmiechnę i miłego dnia Ci życzę. :)
Bogdanie, Mikołaj w stanie wskazującym... na kota powinien przełożyć dachowe wspinaczki. Jeśli jego stan jest na tyle zaawansowany, że nie ma mowy o hamulcach, to pozostaje... złapać go za... guzik, żeby nie spadł. ;)
Basiu, pozwolę sobie z taką niepewnością zauważyć, że pewna grupa osób widzi tu raczej miażdżące (pewne) zwycięstwo ciała nad duchem. ;) Dziękuję za ważny komentarz. :)
Awatar, dzięki, to wszystko światło, ja tylko nacisnąłem. ;)
Ha ha to jak Mikołaj któremu wilki zabrały prezenty i musi je koniecznie miec z powrotem,teraz wszystko jasne dlatego Nuntius Ania szuka w wierszu Mikołaja żywego lub martwego?-pozdrawiam z uśmiechem Arturze :)
Natalio, Nie wiem, co miała moja dentystka z polskiego, ale... manualnie jest bardzo sprawna. ;) Tylko z wrażenia gubi te wszystkie waciki, oblewa mnie wodą, muszę się później rozbierać i namawia mnie dwudziesty raz na "hollywoodski uśmiech"... za prawie moje roczne wynagrodzenie ;) Nie ma mowy, inne smoki by pękły z zazdości, że dziewice mi same włażą do paszczy. :D:D:D Bogdanie, ta moja chudzinka w życiu nie wyrwałaby smoczego zęba. Poza tym strach ją skutecznie powstrzymuje, a zęba udało się na szczęście uratować. Miałeś "ciekawe" przeżycia, nie zazdroszczę. :)
Tak , wysoki status , renoma , wygórowane ambicje , potrafią podrapać ale wola walki o przerwanie bywa silniejsza Twoi dentyści , muszę przyznać to wybitni poloniści Pozdrawiam ;)