Menu
Gildia Pióra na Patronite

Piekło nie istnieje. Nie potrafię wyobrazić sobie, że gdzieś jest więcej zła, niż na tym brudnym świecie.

1407 wyświetleń
22 teksty
11 obserwujących
  • fade

    15 April 2011, 18:23

    Zależy, kto jak myśli. ;)

  • fade

    10 April 2011, 22:15

    Optymistycznie na to spoglądam, gdyż nie wiem kiedy takowy "koniec świata" nastąpi i nie będę siedzieć w bunkrze, trząść portkami i prosić o przetrwanie. Co ma być, to będzie. A masz rację - może nastąpić w każdej chwili. Jednak czasem im mniej wiemy - tym lepiej śpimy. Nie jesteśmy panicznie przewrażliwieni w tym punkcie, więc spoglądamy z nutą optymizmu, gdyż nie wiemy co przyniesie nam życie i dokąd poprowadzi. Każdego dnia w inną stronę. :)

    No masz rację, że są ludzie szczęśliwi chwilą. Tak jak mówiłam, każdy doznaje i zła i dobra, więc każdego można nazwać w Twoim mniemaniu równie dobrze "szczęśliwym" jak i, hmm, "pesymistycznie nastawionym do świata"? Tak jak jeden uśmiech nie czyni w nas długotrwałego szczęścia, tak jedna łza nie musi być preludium depresji. Ludzie chcą wszystko nazwać po imieniu, a czasem tak się nie da. Moim zdaniem nie ma ludzi szczęśliwych, są jednak szczęśliwe sytuacje, zwroty akcji, zdarzenia, momenty, doznania.

    Podsumuj swoją wypowiedź Jakubie. ;) Mowy końcowe są nad wyraz ekscytujące.

  • Kadet

    10 April 2011, 20:06

    Hej!
    Ano, wiemy, wiemy jak jest. Jakby nie było, zarówno Marcin, jak i ja dalej stanowimy młodzież... ;P A ja w dodatku młodzież nieletnią.
    Hmmm...
    Takie podsumowanie zwiastuje koniec dyskusji, czy tak? Bo to już była "mowa końcowa" - teraz ewentualnie czas na mowę końcową opozycji (czyli w tym wypadku chyba mnie) i potem już publiczność decyduje, kto był bardziej przekonywujący... (takie nawiązanie do debaty oksfordzkiej ;] ). Ale ja skorzystam z tego, że uchyliłaś furtkę, dodając nową wypowiedź - [...]

  • fade

    10 April 2011, 00:06

    Aha, i oczywiście jeszcze dopisek do Twoich słów, że jest wokół nas wielu ludzi szczęśliwych. Nie sądzę, aby takowi istnieli, bo szczęście jest nienamacalne, jakby niedosięgalne i nie do ogarnięcia, może tylko chwilowe, może to jakieś ukłucie w sercu, szczery uśmiech czy pocałunek. Dla innych monety, banknoty, klejnoty... Szczęście może mieścić się w czymś dla nas wiele znaczącym, sprawiającym radość, lecz nie jest "na zawsze". Nie jest czymś, co można posiąść, przez to nikt z nas nie jest tak naprawdę szczęśliwy, a bynajmniej nie do końca. Każdy z nas doświadcza tak samo negatywnych, jak i pozytywnych doznań. Życie każdego z nas jest pokręcone i nie wiadomo, jak się potoczy. Niczego nie możemy być pewnymi. :)

  • fade

    9 April 2011, 22:35

    Nie sugeruję, że ktoś ma mnie oceniać po wieku, ale sami wiecie, jak to teraz jest - młodzież wsypuje się niestety do jednego worka... Bardzo mnie to denerwuje, no ale cóż, takie życie. Nie wszyscy są w końcu tacy sami. Moje stwierdzenie, że nie dorastam Wam do pięt, nie odnosi się do Waszego wieku, bo szczerze powiedziawszy nie mam pojęcia, jaki on jest, tylko od tego co mówicie i w jaki sposób to wyrażacie. Jest to dla mnie bez mała [...]

  • Kadet

    9 April 2011, 21:54

    Witam wszystkich serdecznie w tą wietrzną sobotę... ;-)
    Na początku muszę sprostować. Ja w żadnym wypadku nie twierdzę, że wszyscy ludzi żyjący w luksusie i dostatku są szczęśliwi! Nie jestem naiwny - nie od dziś wiadomo, że pieniądze szczęścia nie dają. Bardzo wielu ludzi niewyobrażalnie bogatych jest znudzonych życiem, smutnych, "zużytych" psychicznie, wyniszczonych i wyczerpanych. Ich życie jest puste, a oni z niczego nie potrafią czerpać radości. "Luksus i bogactwo" to był taki skrót myślowy - chodziło mi o wygody, [...]

  • fade

    8 April 2011, 19:16

    Proszę także o wyrozumiałość dla mnie, gdyż mam dopiero 14 lat. Nie dorastam Wam do pięt. Dziękuję Wam bardzo za czas, który tu poświęcacie. ;)

  • fade

    8 April 2011, 19:10

    Oczywiście, że nie uraziło, rozumiemy. ;)
    Na pozór ci, którzy opływają w luksusy nie doznają zła, ale uwierz mi, że nie są tak naprawdę szczęśliwi. To tylko utarty schemat. Myślę, że każdemu do szczęścia czegoś brakuje.

    A zło codziennie wyrządzają wszyscy, nawet o tym nie wiedząc. Każdy z nas doświadcza jakiegoś bólu, mniejszego czy większego, ale zawsze. Nie ma tutaj nic idealnego.
    I nie sądzę, aby ludzie byli podzieleni na tych, którzy wyrządzają zło i którzy go doświadczają. Nawet samym tym, że oddychamy czynimy zło, CO2, te sprawy. ;) A to przecież takie niezauważalne. Mniejsze zło, większe...
    Wiem, że starasz się zwracać uwagę, że nie miałoby to być skazanie w sferze cielesnej i tu plus dla Ciebie. :)
    A z tą technologią, to właśnie o to mi chodziło. Zależy jak ktoś to wykorzysta, w jakie ręce wpadnie, powołane czy też nie... Dlatego ludzie są pogubieni i zdarza się, iż niekompetentni w tym, co robią. A niestety, czasem odbija się to na wszystkich dookoła.

  • Kadet

    8 April 2011, 18:41

    Witam serdecznie! Bardzo przepraszam, że tak długo nie odpowiadałem, ale miałem okropny tydzień... ;(
    Marcinie, po przeczytaniu Twojej wypowiedzi już wiem, jak się czuli mieszkańcy Drezna w lutym 1945... ;) Taki nawał argumentów i mądrych spostrzeżeń, że musiałem to 3 razy przeczytać... :) Ale ok, do rzeczy!
    Jeśli idzie o to nieszczęsne "wieczne teraz", to o tym mówił pewien człowiek, który specjalizuje się w tej dziedzinie fizyki i pisał też o tym pracę magisterską. Ja niestety nie jestem w stanie [...]

  • fade

    8 April 2011, 18:29

    Ja czekam na Was. :D