pędzimy ponad sto tysięcy kilometrów na godzinę pasażerowie umierają rodzą się płaczą i się śmieją jedni toną w morzu łez inni płyną rzeką krwi ktoś okrada słabszych ktoś inny pomaga im przeżyć najbogatsi wyrywają sobie kierownicę straszą końcem świata walczą o władzę o lepsze miejsce o wygodę o marny złota blask w sztucznym świetle płacąc życiem zdrowiem szczęściem biedniejszych jedni mają nadzieję że ktoś jeszcze trzyma kierownicę a ci którzy nie wierzą w autopilota i tak bardziej ufają rachunkowi prawdopodobieństwa niż kierującym quo vadis homine?
Zatrzymał suszący patrol pędzące auto, "władza" zadaje pytanie kierowcy: - Ile?!!! Ile się jeździ po mieście?!!!!! Wygląda okienkiem "dres" niepewny swej wiedzy: - Dwieście?... Władza, rozejrzawszy się, jak pieszy przed pasami, czy nikt nie patrzy: - Może być, bez punktów, tylko niech pan zwolni, bo za światłami stoi następny patrol. :P:D
Tomaszu, bardzo dziękuję za wyjątkowy komentarz. Pytanie zostawiłem, myślisz, że przetrwa na Cytatach tak długo? ;)
Dziękuję Wszystkim, którzy pochylili się nad tekstem i poświęcili cenny czas. Za hojność Waszą, a Niewiast wdzięk ofiarowuję pęk smoczych uśmiechów. :):):)
Każdy wiek, każda epoka ma swoje jasne i ciemne strony. Ich teraźniejszość, jak i obecna, jest nieczuła i ślepa. Bo przecież każdy z nas z tych stron korzysta. Siebie biczować nie każdy chce :) Dopiero perspektywa czasu pokaże to i owo. I wnioski może nasunie. Więc pytanie powinno pozostać retorycznym. ( do przyszłej epoki) :)