Śmiem się nie zgodzić z Twoją niezgodą.😉 Spróbuj coś głębszego objaśnić człowiekowi, który nie ma nawet dyspozycji, by iść w tym kierunku i zadowala się błahą pogawędką. Ze zdecydowaną większością nie masz co zaczynać tematu. A po dwóch zdaniach już widzisz, że nie ma sensu dalej mówić.
No ten problem mam z rodzinką od dziecka, do tanga trzeba dwojga. Z wiekiem nauczyłem się, że trzeba każdy temat zaczynać z niektórymi z rodziny od "kasa" i łapią bakcyla, tylko, że przeważnie dochodzimy do bardzo różnych wniosków. 😁