Każdy za kimś lub czymś tęskni,nawet jeśli ma rodzinę,dzieci przy sobie ,to oznaka tego, że czuje.Emocje z tym związane kształtują człowieka ,tęsknota jest nieodzowną wtedy kiedy darzymy kogoś miłością,na kimś nam zależy.Jesli ktoś twierdzi ,że nie tęskni,to czy mu znane jest to uczucie? Myśl piękna !
Mirku, co do zasady, zgodzę się z Tobą. Ale kto potrafiłby w ogóle nie tęsknić? Budda, Jezus, Konfucjusz? Dla mnie, zwykłego Kowalskiego, to niedoścignione ideały, za którymi nie gonię. Dlatego łatwiej mi żyć, tęskniąc czasem, niż starać się nie tęsknić wcale... :-)
Bardzo podoba mi się ta myśl i przykładam ją do mojego życia. Wtedy pasuje mi do pewnego okresu, który na szczęście mam już za sobą.
Wiem z autopsji, że właściciel duszy może skutecznie zamykać się na wszystko, za czym ona może tęsknić. Mam na myśli wspomnienia, przeszłość, napotkani ludzie, emocje. A przecież bez tej przeszłości nie ma jak budować przyszłości, nie ma kontynuacji i fundamentów pod nią. Nikt nas nie skazuje na taki stan, jeśli już, to robimy to sobie sami.
I kiedy już wyrzucimy to wszystko, żeby nie tęsknić, pojawia się pustka. Smutna myśl, ale będąca jednocześnie drogowskazem, dobrą wskazówką, aby nie siać spustoszenia w sobie.