O. Tam sobie pojadę. Zamówię czarną kawę na wynos w papierowym kubku. Kupię regionalne superlighty. Zakorkuję swoje myśli słuchawkami. I stuningowana, w dresie i trampkach z palemką na głowie będę siedzieć. Gapić się i siedzieć. Gapić się, aż przejrzę na oczy. Siedzieć, aż mi tyłek stwardnieje na całą resztę życia. No. Tak właśnie zrobię.