Menu
Gildia Pióra na Patronite

Niosące się echem przez krypty i ołtarze, wybrzmiewające przez blisko dziesięć wieków średniowiecza memento mori- Pamiętaj o swej o śmiertelności, tymczasowości wobec świata i Boga. Tkwiący w człowieku tamtych czasów, teologicznie ugruntowany pierwiastek smutku, i oczekiwania na lepszy świat, czekający na niego po pobożnym żywocie spędzonym na umartwianiu ciała i kształtowaniu anima Christiana- duszy czystej i nieskalanej pożądliwością. Schizma, jaką przeżył człowiek, podział na duszę i ciało. Dominanta ducha nad materią. W odruchu obronnym przed pogrążeniem w rozpaczy nad niedoskonałością kiełkuje w wieku XV nieśmiała myśl, w oderwaniu od nabożnych ksiąg i wszechwładnego Boga, istota ludzka dostrzega, że oto nie dość, iż ma własną wolę (jak napisane w Biblii) to jeszcze może sobą swobodnie myślą i czynem dysponować. Oświecony nagłym odkryciem, zarażonym postępową myśl, że oto po wiekach ciemnych nastała światłość i należy stosownie do niej wyzbyć się starej percepcji świata, zdecentrować podmiot czci i kultu. Czynnik ludzki- greckie anthrophos. Przemieszanie sacrum i profanum. Humanizm i nauka. Zespolenie ciała i duszy, materii i umysłu wytwarza Nowego, Oświeconego Człowieka. Zdolnego ponieść ciężar obłędu, rozumu i ułomności ciała przekuwając wiarę w wiedzę a strach przekuć w siłę zapędu słowa i zuchwałej myśli, zuchwałej, bo roszczącej sobie prawo do zadawania pytań, dziwienia się światu a zarazem odkrywania jego odwiecznych prawideł. Ruszyła archeologia dawnych prawd i przekazów. Człowiek stanął na ziemi i nie boi się po niej stąpać nogą niewspartą o postument Kościoła, Państwa, Samoumartwienia. Zaczyna pamiętać o swym człowieczeństwie, o istnieniu ciała. Bezwstyd materii zapalający wolę życia, natury, słów niesplatanych w litanie, oddechu bez grozy napiętnowania piekłem) Graj muzyko, śpiewajcie Muzykanty, oto nastał dzień Sądu nad Światem. Wyraju sądzącego Golgotę. Sądu Duszy nad Duchem. Paruzja tożsamości Budzą się demony.Wiły, Topielce, Strzygi, Mamuny, Dybuki pochowane po lasach i wertepach leniwie przeciągają się na swych legowiskach. Aurora, vindicta venerit. Po wiekach kadzideł, świec i lichtarzy, przez mgły przebija Słońce. Wędrówki ludów. Z chat na dwory w gorliwej pielgrzymce wyniesieni do godności, przez stosy zapisanych wiorst pergaminu. Powietrze gęstnieje od nadmiaru głosów chcących być usłyszanym, przyśpiewek, zaśpiewów, kołysanek i skowytów

1756 wyświetleń
36 tekstów
0 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!