"- Nienawidzi go za to, że go kocha. - Wariatka. Nie mogłaby zapomnieć? Przestać? - Nie umie, za to nienawidzi samą siebie. - Czemu jej bronisz. - Bo wiem jak to jest. Wiem, jak to jest być szczęśliwym, ale tak bardzo, bardzo szczęśliwym, z miłości. Wiem jak to jest byc nieszczęśliwym, ja jak i ona mamy lepsze życie od twojego. - Ja nie cierpię i nie nienawidzę bez powodów. - Ale ty nie możesz zasnąć z myślą "Boże, dziękuję Ci za ten dzień". "
Stały tak i rozmawiały na szkolnym korytarzu. Nie zrozumieją się. Jedna ryzykuje, druga żyje by żyć.. hmm.. myślę, że jednak lepiej zaryzykować i żyć, niż nie ryzykować i po prostu być.