Nie zdołam nigdy pozbierać rozrzuconych ludziom strzępków samej siebie. Zawsze będę niekompletna i kiedyś nie zostanie ze więcej niż ściereczka na otarcie łez. Dorabiam więc siebie w sobie każdej nocy i starannie wręczam każdy kawałek serca. Niech będzie choć serwetką pod wazonem, a nie zaledwie ścierką. Dojrzeję w czyimś spojrzeniu, urosnę, zakwitnę i zaowocuję.