..nie po raz pierwszy dzieliła z nim ławkę jej ulubioną porą.. noc. uwielbiała tę ciemność, w której wszyscy zdawali się być równi i pozbawieni głupiej przewagi. zawsze myślała o tych kilku chwilach, kiedy ukradnie go światu i nakarmi zgłodniałe serce. kochała go tak od dawna. po kryjomu, nocą, gdy gesty i światło w oczach stawały się mniej widzialne..