Wystarczy, że będę na Ciebie patrzeć, Ciebie szukać, o Tobie myśleć, modlić się, abyś pewnego dnia stał się mój i mieć nadzieję, że kiedyś zostanę wysłuchana. Wystarczy mi, że raz na jakiś czas powiesz do mnie "Cześć!" i podasz mi swoją dłoń, że poczuję zapach Twoich słodkich perfum i spojrzę Ci w oczy. Wystarczy, że w moich snach jesteś blisko mnie. Wystarczy, że każdego wieczora marzę o Tobie i każdego ranka jesteś pierwszą osobą, o której myślę. Wystarczy, że żyjesz sobie gdzieś tam i jesteś bezpieczny i szczęśliwy. I dopóki jesteś szczęśliwy, ja też będę.
Będę się uśmiechać odtwarzając sobie w głowie te krótkie chwile, które spędziłam z Tobą. Będę się uśmiechać widząc Ciebie obejmującego inna kobietę patrzącego w jej oczy i mówiącego jej, jak bardzo ją kochasz. Będę się uśmiechać, gdy urodzą Ci się pierwsze dzieci i w końcu się ustatkujesz. Będę się uśmiechać, zawsze. Gdziekolwiek byś nie był, z kimkolwiek byś nie był. Będę się uśmiechać za każdym razem, gdy Ty będziesz się uśmiechać. Twoja egzystencja będzie dla mnie Słońcem, która będzie topić we mnie lód, który mam sercu. Każdego dnia będę oglądać tych kilka perełek, których mam dzięki Tobie. Tych kilka przepięknych momentów mojego życia, które ubarwiły moje życie niczym tęcza.
Choć nigdy nie byliśmy razem, choć nigdy nie będziemy razem, dziękuję Bogu za to, że Cię poznałam. Że mam zaszczyt znać najbardziej niesamowitego mężczyznę na świecie, w którym jestem zakochana. Oczywiście, platonicznie.