Nie jestem pewien, którą drogą pójść, tym bardziej, że każdy mój ruch powoduje lawinę zdarzeń. Czasami myślę, że lepiej poczekać, na coś w rodzaju auto-stopu. By mieć kogo obwinić, o ewentualne komplikacje i niepowodzenia.
Powoli dojrzejesz i zrozumiesz, że najważniejsza jest odwzajemniona miłość, a co za tym idzie małżeństwo, konkordatowy ślub, dzieci, dom, rodzinne podróże, przekazywanie dzieciom wartości chrześcijańskich, choć może nie wiary w grzech...raczej na pewno nie to..., potem będziesz zmieniał otoczenie ludzkość...
Tak auto to dobra lokata . Stop kierowcom kanciarzom z kontrabandy , którzy swoich synalków , miernoty intelektualne tylko przepychają znajomościami, najpierw z klasy do klasy a później na skrzydełkach nepotyzmu ze stołeczka na stołeczek , pod hasłem siedmiu życzeń , od niemowy mentalnej po komuszej , zaczynających się od punktu " stoliczku nakryj się proszę " , gdzie zawsze wyskakuje na puli ten sam punkt awaryjny , niezawodny , niczym w ciągu Fibonacciego powtarzający się system , kiedy tylko nie wypali auto nawigacja , jedziemy bez problemu stopem , w dodatku za darmo , tatuś ma na trasie układy , nie tylko w pe ka eses esie , zgodnie ze stadnym szlakiem .