Nic nie będzie ze związku w którym On kocha, a Ona znajduje nowego, odchodzi, potem wraca, znowu odchodzi, wraca i tak w kółko.
Dlaczego? On w końcu z rozpaczy albo się zabije, albo znajdzie inną, jednak myślami zawsze będzie przy Niej, a Ona nadal będzie zmieniać mężczyzn jak rękawiczki, aż w końcu zostanie sama i uświadomi sobie, że tak naprawdę kochała tylko Jego. Lecz będzie już za późno. Nigdy nie będą do końca szczęśliwi.
A ja... ja chciałabym kiedyś być tak cholernie szczęśliwa...