hm miłość jest zawsze prawdziwa:)a to co piszesz o akceptowaniu to tak naprawdę jeszcze nie miłość a jakiś Jej zalążek.większy bądź mniejszy..ale oczywiście się z tym zgadzam, że w tym trwamy jakkolwiek by tego stanu nie nazwać..(nadzieja górą) a co do snów nie mam wątpliwości że są absurdalne..a to że w jakiś sposób na Nas oddziałowywują to już inna bajka.
Widzę, że dopowiadasz czego nie napisałem. Nie widzę żeby pisał że jest to miłość prawdziwa, al musisz przyznać- póki w życiu nie zaznasz prawdziwej, akceptujesz tą która jest, nie po to by trwać w niej a mieć nadzieję na prawdziwą. Sny absurdalne ?, być może - ale skoro tak to dlaczego tak często wpływają na nasz nastrój, a nawet kształtują lęki ?
Hm według mnie sny są czymś absurdalnym a miłość absurdalna NIE jest bo jest Czymś prawdziwym..poza tym czy można mówić o namiastce miłości?wtedy nie będzie to miłość a może bardziej jakieś zauroczenie ponadto przeżyte w śnie a więc według mnie nie można porównywać namiastki miłości do prawdziwej realnej miłości przeżytej w rzeczywistości...Skomentujesz jakoś?
Odpowiedz-,co jest gorsze- nie zaznać miłości, czy nawet jej namiastki w śnie ? Jestem osobą niewierzącą, więc nie odpowiem ci co do kwestii Twojego Boga.
a co powiecie na to że najsmutniejszy człowiekiem na świecie jest ten kto nie zaznał w życiu miłości?choć nie wiem czy są na ziemi tacy ludzie...bo przecież Bóg kocha każdego..