Jak mówie, Ty już wybrałeś swoją drogę. To widać w każdym słowie, ale na priv coś wspominałeś, że "ludzie mówią"... Myśle, że nie za tymi co trzeba idziesz. Ale może to kwestia twoich genów, osobowości. Może jeszcze młody jesteś. Nie rozumiesz, że wolności nie ma, są tylko interesy. Wolność jest w odejściu, w tworzeniu, w kulturze, w słowie. Wolność możesz mieć w sobie. Wolność od swoich demonów...
Kwestia życia i śmierci jeszcze pozostała, prawda? Zabiłeś mnie... no cóż. Kiedyś to musiało nastąpić... Zabijesz jeszcze wielu, lecz ludzie dalej będą walczyć, dalej będą rzucać słowo a Ty będziesz ruszał do walki. To też jakiś napęd, do życia, fakt. A teraz bez ironii, życzę Ci, bo czuje, że nie nawrócisz z tej drogi, abyś znalazł dobry powód do tej walki. Np. nie wiem, obrona własnego dobrego imienia, rodziny. To są najbardziej ważne myśle wartości.
nie ja chce walczyc o wolnosc rozumiesz? wiesz co to jest? myslisz ze jestes wolny? wydaje mi sie ze nie znasz jeszcze zycia a próbujesz byc madrzejszy niz jestes
"WY"? Szukasz podziału, czy wydaje Ci się, że go tworzysz?
"ja wiem ze kazdy ma racje i niech tak zostanie... ty mi nie dasz jesc, moze nie masz tego problemu moze cie zycie nie zmusilo nigdy do walki o byt... nie wiem... "
- już chyba rozumiem... wreszcie przeszedłeś do sedna... zatem ty wybierasz walke z wrogiem zewnętrznym... bo nie radzisz sobie z wewnętrznym?
jestem tak samo zmanipulowany (widze ze lubisz to slowo) jak WY na tych forach :) ja wiem ze kazdy ma racje i niech tak zostanie... ty mi nie dasz jesc, moze nie masz tego problemu moze cie zycie nie zmusilo nigdy do walki o byt... nie wiem...