Tak mówimy, bo zdajemy sobie sprawę ze swych ograniczeń i uwikłań i że te najbliższe chwilę, często lata to teraźniejszość, która jest szarzyzną i tkwieniem w określonych zobowiązaniach, instytucjach. Można to przerwać jednym cięciem, ale wtedy krzywdzimy najczęściej. Egoizm nie jest miłością.
Jak słusznie napisał Gosia: "(...)Czasu na to może ale nie musi wystarczyć. Dlatego warto uświadomić sobie, że przyszłość to to co nastąpi za rok, 10 lat ale i minutę, godzinę, chwilę :)" Przyszłości nie da się zdefiniować, ani określi w czasie, dlatego każda chwila jest najważniejsza i tylko od nas zależy jakie decyzje podejmiemy, a które będą miały wpływ na bliską bądź też dalszą naszą przyszłość:). Ważna jest jednak Świadomość tego, że mamy wpływ na naszą przyszłość.
Rzecz w tym, że o tym wiem - z często bolesnego doświadczenia. Ile spraw się w życiu przes%^&ało przez wieczne odkładanie. "w wyrku na wznak, przechlapałem swój czas - najlepszy czas" - jak śpiewał perfekt w autobiografii. Pozostaje "nam" tylko apelować, by każdy kto to przeczyta, spojrzał na przyszłość z innej perspektywy... Pozdrawiam jak najbardziej serdecznie.
Trudno zdefiniować Przyszłość i zamknąć ja w jednej, jasnej definicji. Przeważnie myśli się o niej jako o czymś odległym; jak najbardziej słusznie. Jednak pewnych zmian, które maja poprawić nasze życie nie powinno się odkładać. Czasu na to może ale nie musi wystarczyć. Dlatego warto uświadomić sobie, że przyszłość to to co nastąpi za rok, 10 lat ale i minutę, godzinę, chwilę :)
...iż Przyszłość to PRZEDE WSZYSTKIM to, co następuje po chwili... Fakt, bardzo rzadko spotyka się osoby mające takie postrzeganie czasu. Albo mówią "przyszłość nie istnieje - lepiej żyjmy tym co teraz", albo myślą o niej, jak o czymś co kiedyś, taaaam może będzie. Bedzie albo i nie bedzie... Kradnę podwójnie:D