Te Anioły i aniołki :) A co do myśli, to próbował jak to jest, żeby móc wczuć się w Ciebie, aby potem spróbować pomóc Ci się podnieść ? Pozdrawiam Michale :)
Kiedyś przestałam wierzyć w Anioły. Lecz one nie przestały wierzyć we mnie. Były bardzo cierpliwe i wytrwałe. Uparcie podnosiły z ziemi, gdy upadałam i podejrzewam, że z nerwów paliły i upijały się widząc swoją bezradność. Ale jeden z nich nie zważał na nic i trwał. Nie robił nic, tylko był. A to, że był kazało mi żyć. Dzięki niemu jestem takim człowiekiem, jakim jestem dziś.