Miłość nie jest idealna. I nigdy nie będzie. Ładnie ona wygląda gdy się o niej pisze. Każde słowo jest ważone, żeby stworzyć najlepszy efekt. A tak naprawdę jest to przyzwyczajenie. Niemniej, uczy ona szacunku i wzajemności. To jest najważniejsze. A potem? Potem jest rutyna. Ten żar buzujący w sercu ostyga, chyba że ma się zdolności mogące go podtrzymać. Czasem jednak dusza dojrzewa i człowiek traktuje opowieści o oddanej miłości jako mit. Jest w tym racja. Zalew tej słodkości potrafi namieszać w głowie. I doprowadzić do mdłości. Wszystko zależy od okoliczności. No ale po przekroczeniu tej granicy w sposobie myślenia niezmożliwością jest odstąpienie od tego. Jeden będzie próbował dalej. Drugi uczucia zamknie na wieki szczelnie.
.......miłość nie jest idealna bo nie musi.......miłość jest trudna, i łatwa, miłość jest cicha i wrzaskliwa.....można by tak wymieniać i wymieniać.......miłość nigdy się nie nudzi, nie wpada w rutynę.....ach, jak często mylona jest miłość z zauroczeniem.......😊🌼🌼🌼
Według mojej opinii żar przynależy do namiętności, która jest krótkotrwała i nie podsycana stale na nowo wygasa (miłość jest stała), a miłość nie ma z nią nic wspólnego. To zupełnie inna kategoria, bez natężenia, intensywności, żaru, bo jest wyborem, postawą, a nie uczuciem czy fizycznym doznaniem.
Wiedz, że miłości nic nie obchodzi wzajemność, dlatego jest idealna. Ona nie kieruje się własnym interesem, a cudzym. A niespełnienie ma na względzie własny interes. Własne zaniedbane JA, a nie szczęście drugiego człowieka.