Mylicie miłość z zakochaniem... Ale ja nie jestem od tego aby wyprowadzać z błędu... Mogę jedynie liczyć na to, że kiedyś dostrzeżecie różnicę... Pozdrawiam.
uważam, że każdy inaczej interpretuje milość i kazdy troche inaczej ja przezywa, moim zdaniem bardzo często zamyka oczy na to co niby takie oczywiste a innym razem otwiera na wszytsko, i wszystko to nam się podoba, ale to nie znaczy, że tylko jedna z tych miłosci jest prawdziwa, miłość to zbyt szerokie i głebokie pojęcie żeby je tak ograniczać;]
Oj nie moja droga... "...i bardzo skrupulatnie zamyka oczy na prawdziwe cechy jej charakteru.." - ja twierdzę, iż miłość nie może zamykać oczu na charakter osoby kochanej jako, że wtedy mamy zniekształcony obraz osoby, którą kochamy...i co za tym idzie nie kochamy prawdziwie tylko tak nam się wydaje...kochamy obraz osoby, który sam sobie stworzyliśmy... Teraz jasne??
ja jak najbardziej zgadzam się z myślą i bardzo mi sie podoba, nie wiem o co jest dyskusja skoro to co mówi dżusta jest zawarte w tej myśli, w dwóch wierszach.. czytałam po kilka razy i znalazlam w niej wszystko co chciałabym znaleźć, może moja interpretacja jest inna jednak dla mnie- najwłaściwsza.. trzeba się wczytac po prostu pozdrawiam;]
Jak już odpisałam na PW prawdziwa miłość powinna otwierać nam oczy- w szczególności na osobę którą kochamy... A wszystkie te cechy o których piszesz dostrzegam od razu- ale co najwyżej mi nie przeszkadzają lub wręcz podobają się... Życzę powodzenia w odkrywaniu tajemnicy na czym miłość polega...
Widzę że nie zrozumiałaś/eś mojej myśli… powiedz mi czy Ty jak się zakochujesz zwracasz uwagę na to że osoba którą kochasz ma np. Krzywy nos?! Czy sprawia Ci to jakiś problem w kochaniu tej osoby? Czy na początku miłości zwracasz uwagę na to że Twój partner nie jest np. schludny? czy jest to dla Ciebie problemem? Nie sadze… dla tego uważam że miłość dość konkretnie zamyka nam oczy na to… gorzej jak je później otworzymy..
No i kolejna bzdura...jak można kochać człowieka nie widząc go w całości, pytam?? Jak to ktoś ładnie tu ostatnio napisał kochamy wtedy wyobrażenie o tym człowieku a nie jego samego...