Pomimo, że nie chcesz odpowiedzi - odpowiem. Całkowicie się z Tobą zgadzam, pomimo tego, że uważam mój komentarz również za słuszny. Doskonale zrozumiałam Twoją myśl. :-) Wyłącznie kochając możemy ponosić największe ofiary... Nie istnieje lepsza motywacja. Najlepiej jednak, gdyby takiej konieczności nie było.
@Naja - ale również słownik PWN tłumaczy nam to tak: "dokonać obrzędu święcenia" :P, a odnosząc się do powyższej myśli - słowo to, jako czasownik zwrotny oznacza również "zrezygnować z czegoś dla czyjegoś dobra" wg PWN. Zgadzam się, z kwestią, że przede wszystkim istotą miłości jest umiejętność i chęć dawania :). Choć czy nie łatwiej dać komuś coś, dzieląc się tym czymś i nie ponosząc tym samym zauważalnej straty, niż dać komuś coś, ofiarowując nie cząstkę, ale całość tego czegoś [...]
@piórem2 - a ile ta druga osoba poświęciła dla Ciebie? To nie tak jest w życiu, że im więcej poświęcisz, tym bardziej będzie Ci odwzajemnione :). Im bardziej człowiekowi zależy, tym więcej jest w stanie poświęcić. Miłość ma wiele imion, spójrz szerzej, a zrozumiesz co chciałem powiedzieć przez to zdanie :). @natalia(__ups - chyba nie rozumiem. Wola eliminacji poświęceń? Wydaje mi się, że życie samo kreuje sytuacje, których rozwiązanie czasem wymaga pewnych poświęceń. Więc jedynym rozwiązaniem - eliminując poświęcenia - byłoby myśleć w tych sytuacjach tylko o sobie. A to, w moim mniemaniu, nie jest przymiotem miłości. Ale to tylko moje zdanie :)