Chodziło mi o to, że lepiej powoli małymi kroczkami i przystopować wcześniej i potem iść do przodu niż od razu pocisnąć do przodu, a potem się cofać. Mam nadzieję, że mniej więcej moje intencję co do tej myśli wyjaśniłam.Pozdrawiam:)
Zgadzam się. Przypomina mi to sytuację z dojazdem do Katowic. Zawsze gdy wysiadałem na wcześniejszej stacji potrafiłem dotrzeć , bo znałem udeptaną drogę do celu. Jednakże kiedyś wysiadłem o jedną dalej i całkowicie nie mogłem się odnaleźć...