... rzęsy mam całkowicie nie kobiece, by na nich stawać... a trochę samca we mnie też jest, lecz duuużooo mniej niż człowieczeństwa... może dlatego seks dla mnie jest dodatkiem ( nie przeczę ważnym) do miłości, a nie jej podstawą... jednak to ja rządzę swoja seksualnością, a nie na odwrót... potrafię zrezygnować z tego co nierealne... tak mi podpowiada egoistyczna natura...
Kto dba o to by nie zdradzał facet ten dba. Ja dbam o siebie a co za tym idzie facet nie ma potrzeby zdradzania mnie ;p przynajmniej tak było w moim dotychczasowym 31-letnim życiu. Grześ samiec jesteś i tyle... taka natura choćbyś stawał na rzęsach ;p
... więc skąd takie dbanie kobiet o wierność mężczyzny?... skoro jego rola jest zapładnianie jak największej ilości kobiet ( bo inaczej po co taka ilość spermy), to nie gniewajcie się i pozwalajcie im zdradzać na każdym kroku... tak samo, jeżeli to rolą samicy jest wychowanie potomstwa, to nie żądajcie by zajmował się i dbał o potomstwo... to chyba logiczne, przy takim podejściu (samczo/samiczym) do tematu(?)... tak wynika z Twoich słów, Olu...