Menu
Gildia Pióra na Patronite

eyesOFsoul

Ktokolwiek bądź cokolwiek pisało scenariusz mojego życia, powiem wam jedno - spieprzyło je.
Na początku zdeptano moje marzenia. Kurcze! Gdybym była jedynakiem, mogłabym zarzucić sobie, że za wiele wymagam - w końcu przyjęło się, że Ci jedynacy są tacy rozpuszczeni. Ale nie. Nie jestem jedynakiem, choć przyznam szczerze, czasami moi dwaj młodsi bracia dają tak w kość, że człowiek miewa mord w oczach. Następnie miłość. Ta niespodzianie stanęła na mojej drodze. Ah! Głupia ja, myślę sobie - w końcu będę szczęśliwa! Baaa... nie przeczę, że nie byłam. Byłam. Tylko jak widać czas przeszły oznacza inną historię, mojego pokrętnego życiorysu. Zawiłości jakie stanęły na mojej drodze, pozostawiły kilka ran, z których powstaną pamiętliwe blizny. Rodzice. Ci, to czepiają się mnie na każdym kroku. Gdy siedzę w domu - "dlaczego nie wyjdziesz? Nie zabawisz się?" Gdy wychodzę - "dlaczego tak późno wracasz?" Z nimi to mam istny obłęd w ciapki. Moja jedyna przyjaciółka wyjechała do Londynu - tu należą się ukłony w stronę Polskiego rządu, który obiecywał tyleeeeeeeeeeeee. A nie spełnił tego "tyle" nawet w jednej ósmej.
To tylko część tego, co nie wyszło w tym moim życiu.
Ale jak wiadomo... to ono pisze najlepsze, bądź, co bądź scenariusze. Jako niedoszła pisarka, wprowadziłabym w nim kilka korekt. Ot tak - dla zasady i potwierdzenia, że ktoś, bądź coś spieprzyło ten scenariusz.

147 084 wyświetlenia
1739 tekstów
256 obserwujących
  • Ivelios

    5 October 2009, 20:58

    Może i scenariusz jest zły, ale dobry aktor potrafi z niczego zrobić arcydzieło. ;]
    Postaraj się, znajdź pozytywy i stosuj to co daje życie do własnych potrzeb.
    Wiem daje głupie rady, sam mam życie na które nie mogę narzekać, ale... no właśnie ale jak ktoś nawet nie próbuje dać rady, to po co w ogóle ma otwierać usta?