Oliwko, przy każdym porodzie uśmiecha się ... ZUS. Jest więcej śmieszków, ale nie mają pojęcia o orgazmach. :) Niczego nie sugeruję. Możesz wyjaśnić znaczenie tajemniczego T?
Wynika, że i ja poważna byłam/jestem. No ale... Znasz jakiegoś śmieszka przy porodzie? :) Sugerujesz moją niewiarygodność? Mogę się poddać badaniu wariograficznemu, Panie T.
Oliwko, ja zawsze poważny byłem. Są głosy, że już przy porodzie bliżej było mi do płaczu, niż do śmiechu. Dawaj te dowody spreparowane. Ciekawe, czy moje alibi będzie bardziej wiarygodne... ;)
Jacku, jesteś ciekaw, czy mam jakiekolwiek doświadczenia, bo sądzisz, że dziewiczo wyglądam, czy też potrzebujesz rady i pytasz doświadczonego boohaja o przydatne informacje?
Jacku, nie wiem, jaka jest prawda i jej się chyba nigdy tak naprawdę nie dowiemy. Ale fakt, przeraża mnie to, że w większości obecnie ludzie tak łatwo się oddają komuś pierwszemu-lepszemu z brzegu... Nie szukają tego jedynej/go.
Arturze, a od kiedy tak poważnie myślisz, co? :P Mam dowody na to, że z innego gatunku jesteś. Nienaturalnie. :D Masz alibi? :)
Zaczynam się gubić... Zgubna naturalność orgazmu dysharmonizuje porządek naszej cywilizacji i skłania do permanentnego udawania. Przyzwyczajamy się do udawanych orgazmów, co zamyka nam możliwości poznania drugiego człowieka? Chyba, że Jacek postanowił przedstawić mnie, jako "nienaturalność yestem" i położyć na sąsiedniej szali z naturalnością orgazmu? Yestem, jako antyorgazm i totalna fałszywka? Ciekawe. :D Baaardzo tajemnicze teorie. :P