Kiedyś uczyniłeś ze mnie anioła,budująć mi skrzydła, które dzięki Tobie z dnia na dzień obrastały nowymi piórami...I kiedy myślałam,że jestem gotowa do lotu...Lotu z Tobą, Ty nadle zacząłeś wyrywać mi po kolei pióra, tak dla zabawy-zadając mi ból! Z każdym dniem czułam, że już nigdy nie wzbije się do Nieba, które Ty Sam mi pokazałeś... Aż do mometu, kiedy zostawiłeś mnie samą i okaleczoną na dole wzbijając sie ku górze, to wtedy zrozumiałam, że to było Twoje Niebo-Niebo Egoistów- w którym nie było miejsca dla mnie...