Jestem z siebie dumna. W końcu, po wielu miesiącach postanowień, udało mi się tego dokonać. Kiedy się dziś odezwałeś, nie próbowałam na siłę szukać z Tobą kontaktu, po prostu Cię "olałam", tak jak Ty to robiłeś do tej pory.
Michał, nie mściłam się. Po prostu wydaje mi się, że w pewien sposób się od niego uwolniłam, bo za każdym razem, gdy się do mnie odzywał, można powiedzieć, że traktowałam go jak największą świętość, mimo tego, że za każdym razem później cierpiałam, a dziś udało mi się postawić, i nie nawiązywać z nim kontaktu.