chyba napisałam najprościej jak mogłam. ludzie litości.. dajmy na to skacze sobie piesek i kotek. wiedząc, iż piesek jest większy, groźniejszy i szybszy zdany jest na wygraną, przynajmniej on tak myśli. a w pewnej chwili zdarza się tak, że kotek wygrywa. piesek zjada kotka i nie ma happyendu. to jest właśnie brak zdolności do odnoszenia porażek, piesek przegrał więc podwójnie. dziękuję do widzenia.