... szczęście to żyć dla kogoś i mieć z kim się cieszyć życiem... ale w jednym się zgodzę z Agnieszką i Sylwią... ten ktoś to nie musi być "chłopak czy dziewczyna" ( wszak myśl tak samo dotyczy i drugiej strony)... a "poczucie własnej wartości", choć nie wiele ma wspólnego z samym szczęściem, to jednak jest bardzo dobrą "bazą" do wszystkiego co robimy... do odczuwania szczęścia również...
Droga Sylwio ( o ile mogę tak mówić) nie przepraszaj bo nie masz za co. Cieszę się, że ktoś się ze mną zgadza. My kobiety mamy po prostu inne spostrzeżenia na niektóre sprawy i nic już się na to nie poradzi. Faceci muszę po prostu jakoś to zboleć :) pozdrawiam :)
Jeśli mamy poczucie własnej wartości to to przekłada się na postrzeganie naszej wartości przez innych... Z czasem ludzie sami będę nam przypominać o tym jak jesteśmy cenni...nie pozwolą nam o tym zapomnieć... A jak znajdzie się ktoś wyjątkowy to nasze pojedyncze szczęście będzie można podzielić na dwoje i cieszyć się tym razem... Przepraszam, że też pisze, bp mam wrażenie, że się trochę wcięłam , ale mnie to strasznie zaintrygowało...
Hm... a ja bym się nie zgodziła... Niskie poczucie własnej wartości hamuje ludzi i unieszczęśliwia, rzutuje na całość naszego życia, począwszy od, iż nie pozwala nam znaleźć lepszej pracy, sprawia że czujemy się niepewnie w związku, mamy trudności z nawiązywaniem relacji z innymi, itp. Nie powiedziałam, iż dzięki własnej wartości osiągniemy szczęście. Po co nam ona skoro nie mamy z kim się nią podzielić? Może właśnie po to, aby pewnego dnia ktoś ją docenił i dopełnił drugą osobę sprawdzając ją szczęśliwą. No nic każdy ma swoje zdania i o tym się nie dyskutuje :) pozdrawiam.
Myślę, że tak. Chociaż nie każdy to potrafi. Z pewnością z kimś u boku nasza szczęście może być większe ale brak miłości nie skazuje nas na porażkę. Wartościowa i świadoma swojej wartości kobieta, zasługuje na to, żeby być szczęśliwa i czuć się szczęśliwa.
A nie możemy? Każdy ma inny stosunek do różnych rzeczy, sytuacji, itp. Druga połówka nie zawsze wiąże się ze słowem 'szczęście', czasami wręcz przeciwnie.
hm... szczerze powiedziawszy nie rozumiem Twojego pytania drogi ~anarchist. Co ma to wspólnego z myślą? Uważasz, że kobieta nie będąca w związku, nie może być szczęśliwa, czy też odwrotnie, iż tylko ta która w takowym jest, musi być? To chyba ważne, jeżeli ktoś zna i docenia własną wartość i właśnie ona jest w jakimś stopniu miernikiem szczęścia danej osoby. A jeżeli chodzi o Twoje pytanie, to owszem mam, tylko nie rozumiem co to takiego wnosi. Pozdrawiam.
Przepraszam, że się wtrącę, ale taka myśl nie świadczy o tym, czy dziewczyna ma chłopaka czy nie... właśnie tak powinno być, że świadomość własnej wartości decyduje o szczęściu bez względu na inne okoliczności... Ja to popieram!