Masz rację, Olu. Mimo braku bezinteresowności, nie pasuje mi forma myśli, ponieważ wskazuje na interesowną miłość. Ja właśnie z tego względu uznaję, że miłości nie ma. Jeśli coś jest interesowne, to na pewno nie jest to miłość, tylko wymiana handlowa. Najzwyczajniejsza pod słońcem w ludzkich relacjach. :-)
Uuuu to mamy całkiem odmienne zdanie. Każdy człowiek predzej czy później potrzebuje wszystkich tych uczuć czy emocji, które pozwalają mu mieć świadomość, że jest ważny. Prosta sprawa - zaspakajanie podstawowych potrzeb. Nie wierzę w bezinteresowność (w każdej sferze). Jestem z kimś bo ten ktoś coś mi zaoferował (akurat to czego potrzebuje) to nie musi być wielka miłość, ale choćby bycie blisko, czy dobre słowo. Ludzie czerpią od siebie nawzajem, lub żyją w toksycznych relacjach. Równowaga to słowo klucz.
Myślę że każde działanie potrzebuje motywacji. Motywacją może też być potrzeba kochania i dawania, nie tylko bycia kochanym, to jak to bycie kochanym ktoś postrzega może zależeć od wzorców, które nabył w dzieciństwie. Wielu potrzeb nie jesteśmy świadomi.