Są różne powody, niektórzy boją się ognia, jak... ognia. ;) Innym to burzy światopogląd, a nawet razi ich uczucia religijne, bo w różnych tekstach smoki miały uosabiać zło, trochę się to zmieniło, od kiedy przemili duchowni przytulający dzieci nie kojarzą się już jednoznacznie z dobrem. ;) Kwiat rycerstwa ( są jeszcze tzw. rycerze-kwiaty) ma pretensje, że smoki kradną im najpiękniejsze białogłowy. Cóż, smoki są pasqudne, a jednocześnie urocze... w dotyku. :P:D ha ha ha W każdym razie te zarzuty są bezpodstawne i krzywdzące dla smoków. :D Jest jeszcze grupa trutni, co to odwagą nie grzeszą, nie grają na lutni, a smoków się boją, bo smoki nie lubią tego pokroju niemężów o zakłamanym obliczu, a nielogiczne ich myśli każą im się trząść ze strachu przed smoczym apetytem... :D Strach czasami nie po drodze ma z logiką. Gdy mieli wypuścić niejakiego Trynkiewicza, w jego miejscowości najbardziej bały się staruszki i staruszkowie. :D Dziękuję za Wasze słowa i uśmiechy. Dobrej nocy. :))
Czytałam pięć razy, i mogłabym stracić głowę, gdybym już nie była porwana :))
Do Anitki. Tak, dotykałam i codziennie dotykam. Mam w domu smoka spod samego Wawelu:) A z nim dwie młode smoczyce, bliźniaczki :)) Ps. Życzliwości więcej proszę, bez niepotrzebnych złości i osobistych wycieczek.