Uśmiałem się :D. Świetny przykład. Dobrze zrozumiałeś. Ta myśl przedstawia paradoks, bo wspomnianą przez Ciebie wódkę kupujesz dobrowolnie, bo masz chęć się jej napić. Rozumiesz tą pułapkę? albo płać haracz - nazwa robocza: charytatywną akcyzę, albo nie pijesz. Ja sugerowałem się mniej zawiłymi przykładami. Wymuszenie - kiedy stoi nad Tobą łysy człek bez karku i żąda Twojego telefonu. Jak nie oddasz to dostaniesz w lico i zostanie Ci on odebrany, a jak oddasz grzecznie, to będziesz bez interesowny, bo i bić nie ma potrzeby :D. Nie mniej dzięki za argumentacje. Pozdrawiam
spoko, no wiec nie zgadzam się z tą myślą, ponieważ uważam, że wszedzie, gdzie pojawia się pieniadz zanika bezinteresownosc, pozatym rozumiem te mysl w taki sposob, ze czlowiek jest wyzyskiwany i z jego strony to jest bezinteresowne, hmm przekladam to zalozmy na przyklad podatkow, jestesmy wyzyskiwani, musimy to placic, jest to nam narzucone ale to nie jest bezinteresowne, poniewaz np chcemy sie napic wodki, zaplacimy troche za wodke i troche podatku, ale robimy to wlasnie w jakims celu- zeby sie napic.
No nie wiem moze zle zrozumialem te mysl, troche dziwna jest ;|