...i na chwilę niebo przestało być moim domem wyleciały z serca anioły - po życie a Ty, który rodzisz słońce ciemną nocą dla mnie obiecaj że nikt nie połamie im skrzydeł
nim wrócą
...................... to nie śmierci się boimy ale niemożliwości z niej powrotu
Irracjo, ja mam taką naturę, że jestem potrzebna wszędzie :-) Kościół to nie ksiądz. A staruszkowi i każdemu i gdziekolwiek pomogę, nigdy nie mów nigdy bo nie wiesz, gdzie spadniesz z nieba i kto... będzie najbliżej :-) Ale to dyskusja nie w tym miejscu, nie pod wierszem o życiu lub śmierci, gdzie nie ma wyboru, wpływu i wszystko jedno niż bardziej. Nikt z własnej woli umierać raczej nie chce? A czy ksiądz czy staruszek, sorki, nic ci do tego. Do dyskusji wybieraj stosowne myśli nie śmieć komuś swoimi poglądami, a do życia gości autorki - nie zaglądaj, bo i po co.
...odpowiedzi nie padły na niezadane pytania ...:) więc wymieńcie się sercami bo inaczej , będę musiała podzielić swoje a mam tylko jedno...:)* ( i nawet to jedno Ktoś mi ukradł i nie chce oddać, więc trudno mi będzie...:)***
Dla Bogusi ♥️ :) dla Grzesia ♥️ :) ............................................................... i rozżalona pieśń dwóch serc...:)***
Gdzie byłeś Kiedy wszyscy na mnie patrzyli? Gdzie byłeś Kiedy Bóg mnie za ciebie ukarał? Gdzie byłeś? Żeby mi powiedzieć, że jestem w błędzie. Gdzie byłeś? Kiedy nie czułam już swojego ciała?
Zastanawiam się, gdzie byłam Gdzie ja byłam? kiedy ktoś Cię bardziej kochał Zastanawiam się, gdzie byłam Gdzie ja byłam? Kiedy zapomniałeś, że kocham Cię bez końca... .........................................
Bogusiu, dziękuję za ten wiersz nie odpowiem, nie umiem...:)* słowa myślą a do piór na niebie nie sięgam i pisać nie ma czym...:)****
... mam nadzieję, Aniu, że wyjaśniłem Bogusi to już na priv... w Biblii jest przypowieść, o Samarytaninie, która porusza ten sam temat... dwoje ludzi, śpiesząc do świątyni, przeszło obok potrzebującego, tylko Samarytanin przystanął... ludzie tak słabo znają Biblię i jej wszystkie aspekty...
Za wiarę w Stwórcę, Pana naszego i naszych stróży tak wymownie, choć pokornie zapisaną, wielki szacun Poetko dla Ciebie. Że się wzruszyłem, to druga rzecz :) Pozdrawiam z sympatią.
I to jest metafora, która sprawia dreszcz wzruszenia. Piękna alegoria tego co pomiędzy dwoma światami, odnoszę wrażenie, że to moment przejścia. Przeczytałam to wczoraj, a dziś jeszcze raz. Brawo!