Panuje tak ogromny chaos, że on sam już nie wie, czego chcę... najpierw próbuje się to jakoś 'wyleczyć', później zagłuszyć (np. alkoholem), a kiedy już brak sił...nawet na oddychanie...chce się tylko skończyć tę okropną walkę, niszczącą wszystko... Przeważnie panuje tylko chęć spokoju...nie myśli się praktycznie o niczym innym, jak tylko o swych porażkach i cierpieniu... na wszystko inne człowiek się zamyka...widzi tylko ból i zło świata...pragnąc ulgi...podejmuje w końcu decyzję... oczywiście to jest, gdy człowiek jeszcze walczy... kiedy od razu się poddaje...po prostu jest obojętny...na wszystko...