Nie przepadam za listopadową mgłą,raczej żadną, bo 15 lat dojeżdżałem samochodem gdzie z 15 kilometrów to była jazda przez mgłę jak ze Stephena Kinga, można sie nabawic lęków, no i te wszystkie przejechane dziki, lisy, jenoty, borsuki, jeże i zderzaki, które osztowały kilkanascie conajmniej książek. nie zakupionych, o to to wybieram intensywność przemijania i jednak nawet podlotkowe błędy intensywnego motylego baraszkowania, jeśli nawet czasam są słoniem w składzie porcelany, ale na razie tylko grzybobranie...udane, może coś intensywniejszego sie przydarzy? Dojrzałość? Ryzykowne, kojarzy mi się z napompowaniem. Ale co tam, fajnie popisać, tyle mi zostało tak naprawdę, reszta jest mgłą...
Natalio, Ty chyba jakiegoś innego Artura masz na myśli. ;) Ja jestem jako ten samotny spławik w wodzie opuszczonej przez ryby... całkiem bez brania. :P Nazbyt dosłownie wzięłaś moje teoretyczne rozważania. :D
Owocnego grzybobrania ;) .. tak to słuszna uwaga Mirku .. w ponure jesienne dni kwiaty ożywiają wszystko co nas otacza w sposób szczególny .. prawdopodobnie wszyscy poeci darzą sentymentem jesień .. . jest przecież taka nostalgiczna kolorowa , dostojna .... ja osobiście uwielbiam mgłę listopadową do granic przyzwoitości .. a nad zaskakującą intensywnością barw polnych kwiatów medytowałam nie tak dawno bo zaledwie przedwczoraj .. .. zaskoczyła mnie ona powiem Ci szczerze ... była niczym raczkujące dziecko wśród dojrzałych mędrców... pogodne wesołe .. zawstydzone ich stoickim spokojem ..zaciekawione srebrnymi brodami sięgającymi aż do ziemi ;).. Jesień to dostojna mądrość , pełna dojrzałość i intensywność przemijania .. gdzie jej do podlotka Artura ;) no proszę Cię Mirku , pomyśl ;)
To z innej beczki, ale podstarzale i niemadrze zauważyłem, jakie piękne w deszczu są cytrynowe dalie, czy żółte słoneczniki i rudbekie. Mają sobie więcej ciepła, jasności niż upalne lipcowe słońce o pełnym zenicie. Kolory kwiatów i liści winobluszczy w szarości nieba i zimnie deszczu są genialnie ożywcze i otrzeźwiające z postarzałości i niemądrości. No i to jest własnie jesień Natalio, dla mnie najpiękniejsza pora roku. Tymczasem idę na grzyby by dalej nie grzybieć, do tych lasów utęsknionych. Onejko przepraszam za wykorzystanie yuor castle do private igr z innymi kobietami. Zostawiam was w pokoju.
No popatrz Artur jakie one zachłanne i mało wybredne, w dodatku jak mało oszczędne ;) ale żeby tak przedmiotowo traktować człowieka to już zakrawa o pomstę do nieba :)) Pozdrawiam Autorkę myśli wraz z '' Podstarzałym Niemądrym'' na ten jesienny wtorek :)
Zaczynać od świadomości konsekwencji potrafią tylko "mistrzowie życia". Myślę że takie osoby nie mają problemów z dokonywaniem wyborów, gdyż zawsze uwzględniają potencjalny efekt końcowy. Warto przynajmniej spróbować, tak postępować :-)))
Dziewczyny, ja to widzę inaczej... leży takie odłogiem, może niezbyt atrakcyjne, podstarzałe, wad pełne, niemądre... ale bezbronne... więc biorą, dla zabicia czasu, z nudów, dla jaj, komuś na złość... biorą bez pytania i opamiętania... a potem porzucają i we łzach topią... bezlitosne.... :D:D:D ha ha ha
Najważniejsze co Ty sam sobą reprezentujesz Tomku ;)tzw ''podpuszczanie '' to tylko niedowartościowanie tak na prawdę ;) Dzięki za ''podpuszczanie " uwielbiam tematy ''tabu''